Najbezpieczniej pakować się w solidne kartony, ale walizki i worki też mają sens, jeśli wiesz kiedy ich użyć. Kartony wygrywają przy transporcie i układaniu, walizki przy ubraniach, a worki tylko w określonych sytuacjach. Poniżej praktyczny podział z życia ekip przeprowadzkowych.

Po 20 latach w przeprowadzkach, a aktualnie w firmie przeprowadzkowej SuperMovers wiem jedno: złe opakowanie potrafi zepsuć nawet najlepiej zaplanowaną przeprowadzkę. I nie ma znaczenia, czy to kawalerka w Krakowie, biuro w Warszawie, mieszkanie w Katowicach czy przeprowadzka do nowego bloku w Łodzi. Rzeczy zawsze jest więcej, niż się wydaje, a sposób pakowania decyduje o czasie, bezpieczeństwie i nerwach.

Przerobiłem wszystko: kartony po bananach, walizki wypchane po suwak, worki pękające na klatce schodowej. Dlatego zamiast teorii masz tu praktyczny przewodnik: co do czego i dlaczego.

Czy kartony naprawdę są najlepszym wyborem przy przeprowadzce?

Krótka odpowiedź: tak, w większości przypadków. Dłuższa odpowiedź jest jeszcze prostsza. Kartony są przewidywalne. A w przeprowadzkach przewidywalność to złoto.

Dobre kartony:

  • łatwo ustawić jeden na drugim w aucie,
  • chronią zawartość przed zgnieceniem,
  • dają się opisać i posegregować,
  • pozwalają kontrolować wagę.

W praktyce, gdy robimy przeprowadzki w Krakowie czy przeprowadzki w Warszawie, gdzie często dochodzą wąskie klatki, windy o ograniczonym udźwigu i parkowanie „na styk”, kartony skracają czas pracy nawet o kilkadziesiąt procent w porównaniu do chaosu workowo-walizkowego.

Zasada z doświadczenia:

  • małe kartony na książki i ciężkie rzeczy,
  • średnie na kuchnię, elektronikę, drobiazgi,
  • duże tylko na lekkie rzeczy, jak pościel czy ubrania.

Jeśli widzę duży karton pełen książek, to wiem, że ktoś za chwilę będzie go przeklinał.

Kiedy walizki mają sens, a kiedy przeszkadzają?

Walizki są świetne, ale nie jako główny system pakowania. Ich największy plus to ochrona i wygoda przy ubraniach. Garnitury, sukienki, rzeczy, które nie lubią zgniatania, czują się w walizce jak w hotelu.

Z drugiej strony, walizki:

  • mają nieregularne kształty,
  • zajmują dużo miejsca w aucie,
  • trudno je stabilnie ustawić.

W praktyce przy przeprowadzkach w Katowicach i przeprowadzkach w Łodzi często widzę ten sam scenariusz: 6 walizek, każda inna, każda wypchana po brzegi. Efekt? Trzeba je wozić „jak jajka”, bo nie da się ich sensownie zabezpieczyć między kartonami.

Złota zasada z magazynu i trasy: walizki są dodatkiem, nie bazą. Świetne na osobiste rzeczy, fatalne jako zamiennik kartonów.

Czy worki nadają się do przeprowadzki, czy to zły pomysł?

To zależy, jakie worki i do czego. I tu trzeba być uczciwym, bo worki mają fatalną reputację, ale nie zawsze słusznie.

Worki próżniowe to genialne rozwiązanie na:

  • ubrania sezonowe,
  • kołdry, poduszki,
  • kurtki, swetry, tekstylia.

Zmniejszają objętość nawet o 50–70 procent, co realnie robi różnicę w busie. Przy dłuższych trasach, np. Warszawa–Kraków, to często pozwala zmieścić się w jednym kursie.

Zwykłe worki foliowe? Tu zaczynają się schody.
Są szybkie, ale:

  • nie chronią przed zgnieceniem,
  • pękają na rogach mebli,
  • nie da się ich stabilnie układać.

Widziałem niejedną przeprowadzkę, gdzie worek z ubraniami rozrywał się na klatce, a zawartość jechała windą luzem. Da się, ale po co.

Jak pakować ubrania, żeby nie prasować wszystkiego po przeprowadzce?

To jedno z najczęstszych pytań i jedno z najprostszych rozwiązań.

Najlepsze opcje:

  • ubrania codzienne: kartony + worki próżniowe,
  • rzeczy eleganckie: walizki lub kartony z drążkiem,
  • kurtki i płaszcze: worki próżniowe albo kartony XXL.

Jeśli robisz przeprowadzkę w środku sezonu, np. jesienią w Krakowie albo zimą w Katowicach, zawsze oddziel ubrania „na teraz” od reszty. To oszczędza nerwy pierwszego wieczoru, kiedy nie chcesz rozkopywać połowy dobytku, żeby znaleźć jedną bluzę.

Co najlepiej sprawdza się przy kuchni i drobiazgach?

Kuchnia to pole minowe. Talerze, szkło, przyprawy, sprzęt AGD, wszystko w różnych kształtach i wagach.

Z doświadczenia:

  • kartony są bezkonkurencyjne,
  • szkło zawsze pionowo, nigdy luzem,
  • wypełnienie ma znaczenie (papier, ręczniki, karton).

Worki w kuchni to proszenie się o stłuczkę. Walizki? Tylko jeśli naprawdę nie masz wyjścia. W Warszawie mieliśmy kiedyś klienta, który zapakował talerze w walizkę bez wypełnienia. Dojechały w formie puzzli.

Czy miasto ma znaczenie przy wyborze opakowań?

Ma i to większe, niż się wydaje. Inaczej pakuje się przeprowadzkę w centrum Krakowa, gdzie auto stoi dalej, a klatki są wąskie, inaczej w nowym bloku w Łodzi, a jeszcze inaczej w kamienicach Katowic.

Im trudniejsza logistyka:

  • dłuższe noszenie,
  • więcej schodów,
  • mniej miejsca na manewry,

tym ważniejsze są kartony. Są stabilne, przewidywalne i bezpieczne dla ludzi i rzeczy. Przy ciasnych klatkach i długich dystansach worki po prostu się nie bronią.

Jaki jest najlepszy zestaw pakowania według praktyków?

Jeśli miałbym polecić zestaw, który sprawdza się w 90 procentach przeprowadzek, wyglądałby tak:

  • kartony jako podstawa całej przeprowadzki,
  • walizki tylko na ubrania i rzeczy osobiste,
  • worki próżniowe na tekstylia,
  • zero zwykłych worków foliowych do transportu.

To nie jest teoria z poradnika, tylko wniosek z setek przeprowadzek robionych rok w rok w Krakowie, Warszawie, Katowicach i Łodzi.